Przekonania

Moje przekonania

Człowiek może interpretować rzeczywistość. Co za tym idzie decydować o moralności obserwowanych zdarzeń i zachowań. Może tworzyć własne zasady, ustalać wartości i normy postępowania. Musi też dokonywać wyborów. Podstawowym wyborem zgodnie z metaforą indiańskiej przypowieści jest to którego będzie karmić wilka. A w każdym z nas walczą dwa wilki:

W jednej sali leży dwóch mężczyzn a obaj są dzień przed śmiercią. Jeden jest emerytowanym bożyszczem tłumów. Gwiazdą popkultury: wielbionym i chełpionym przez masy. Niezwykle kontrowersyjna to postać. Jego twórczość uznawano wielokrotnie za demoralizującą i próbowano jej zakazywać. Wybuchały protesty i globalne oburzenie gdziekolwiek się nie pojawiał. Wielbili go wyznawcy szatana przychodząc na koncerty na całym świecie. A były ich dziesiątki tysięcy niezależnie od kraju i kontynentu. Wzbił własną deprawację na najwyższy poziom. Publicznie upijając się do nieprzytomności. Zażywając wszystko co tylko mogło dać mu haj. Ćpał by pić jeszcze więcej. Jadł bez ograniczeń. Nie czcił i nie szanował nikogo i niczego. Miał setki kochanek choć to zbyt poczciwe słowo na jego relacje z kobietami –  on gromadził najbardziej perwersyjne wspomnienia ze spotkań z nimi. Znał najdroższe hotele, najszybsze samochody. Nie zaznał ani bycia trzeźwym, ani spokoju. Czuł wiele bólu i sam sprawiał go jeszcze więcej tak sobie jak innym, ale bawił się zawsze świetnie. Jutro będzie umierał, a rozmawiając z towarzyszem z sali zastanawia się czy zamienił by swoje życie na jego.  

W jednej sali leży dwóch mężczyzn a obaj są dzień przed śmiercią. Jeden jest mnichem. Życie spędził w klasztorze. Umiłował skromność i medytacje. Codziennie skromnie jadł i ciężko pracował wykonując pospolite prace i pomagając lokalnej społeczności. Jego imię poznało przez całe życie może kilkanaście osób. Oddawał się próbom zabicia swego ego, próbując odnaleźć oświecenie i jedność ze światem. Nie pożądał i nie chciał być pożądany. Chciał być przydatny i pożyteczny dla tych z którymi żył. Nigdy niczego nie posiadał na własność, niczego nie pragnął i niczego nie zazdrościł. Nie był ani bardzo silny ani słaby, nie chorował, nie cierpiał. Żył. Tu i teraz, bez roztrząsania przeszłości i przyszłości. Chciał tylko istnieć jako stworzenie, jako część wszechświata. Jutro będzie umierał, a rozmawiając z towarzyszem z sali zastanawia się czy zamienił by swoje życie na jego.