Dwa słowa
Daj mi skrawek papieru a stworzę Ci świat. W ilu słowach ? W dwóch ?
Pieprzony świat! Piękny świat… wielki, małostkowy, brudny, niepojęty czy pełen idei.. świat.
Jak zechcę, takim go stworzę.
Teraz. Słyszysz trzask gałęzi gdzieś za sobą… Idziesz przez gęsty las, otacza Cię mgła, a poranione już dłonie co raz zatrzymują się na zimnej korze jakiegoś drzewa. Czujesz zmęczenie, jakby na nocnej wędrówce zastawał Cię właśnie świt.. wciąż za Toba ten dźwięk ; trzask. Jakby ktoś Cię gonił, zdecydowane kroki. Myśliwy ? Bicie Twojego serca przyspiesza. Czy dziś Ty jesteś zwierzyną ? czy to możliwe, że ta pogoń trwa już całą noc ? wiesz, że gdzieś za chwilę musi być kres.. bezpieczne schronienie lub ostateczny huk strzału, przystajesz… czy… to … już? blau! huk strzału! …
Biegniesz! Wewnętrzny tor – 3 – Twój szczęśliwy numer. Dwa tory od Ciebie, po prawej, Twój największy rywal! Wiesz, że tam jest. Ten wyścig od zawsze rozgrywa się tylko pomiędzy Waszą dwójką. Czujesz jak otacza Cię ryk trybun, wypełnia pragnienie zwycięstwa. Wielki stadion ogląda olimpijczyków od sześciu pokoleń. Dziś patrzą na Ciebie. biegniesz! Jeszcze 70 metrów, tyle dzieli Cię od spełnionych marzeń. Patrzysz tylko na metę. Nie odrywaj wzroku od białej linii! nigdy nie odrywaj wzroku. Nie szukaj chwały przed przekroczeniem mety. Nie oglądaj się na rywali! Nie możesz stracić tego ułamka sekundy, na którym ważyć się może wygrana. 9 metrów. 5, 3, 2 …
Jesteś. Wpadasz przez drzwi. Spóźniony jak zwykle. Wychowawczyni patrzy surowym wzrokiem. Koledzy z klasy chichoczą. Na tablicy widnieje już lekcja i temat. Wzrok wbijasz w podłogę nie chcąc napotkać nim przypadkiem niczyich oczu. Jak wytłumaczyć im, że w Twoim domu nie ma już mamy, by zbudziła Cię na czas. Nie ma. Nie wita Cię już z rana jej uśmiech i ciepły głos. Nikt nie szepcze, jakież to przysmaki czekają na Ciebie w kuchni, śniadanie. Teraz, dom jest zimny. Rano budzi Cię budzik lub smutna twarz pogrążonego w depresji ojca. Zimna jajecznia, odór alkoholu unoszący się w każdym pokoju.. Nieuprasowany Tshirt, czujesz jak wzbierają w Tobie bezsilność, pytasz siebie tylko… gdzie … jest … las ?
Pisząc mogę zabrać Cię wszędzie. Do rajskich ogrodów i na samo dno piekła. Wszczepić Twój umysł w ciało bohatera wracającego z frontu lub przestraszonej dziewczynki na skraju ulic, która nie może znaleźć drogi do domu. Za kilka słów możesz stać na murach Troji patrząc na walkę tytanów lub poznawać kurtyzanę w tajlandzkim burdelu. Jak zechcę.
Myślałem kiedyś, że kowal czy stolarz to trudne zawody… albo księgowy. Ileż ja bym dał czasem, by być świetnym księgowym. Widzisz, mogę zabrać Cię wszędzie – a wiem, że uwiebliasz skakać przez różne światy, opowiadać później gdzie to nie byłeś, wymieniać wspomnienia przygód ze znajomymi. Nie udawaj, że próżność Cię nie dotyczy. Lubisz postacie, których nigdy byś nie poznał w normalnym świecie. To, że czasem czytam Ci w myślach.. i tę cichą wątpliwość.. ‚czy gdybym naprawdę jej to powiedział, pozwoliła by mi … ‚ Tak.
Mogę zabrać Cię wszędzie. I słyszę jak wszyscy w okół mówią jak zamienić to na stabilny dochód. Biura podróży są w modzie, czyż nie ? a ja za 20 zł od egzemplarza zafundować Ci mogę przecież wprost niezwykły przelot.
Gapię się więc w ścianę to raz, a raz na ekran laptopa i myślę … gdzie warto Cię wziąć?
Trzeba było kurwa rzeźbić, nie pisać – zdobiłbym dziś hole w willach i urzędach zamiast brania odpowiedzialności za słowa. Ty, nigdy ich nie lekceważ. Moja odpowiedzialność – pomiędzy dwa lepsze żarty i jakąś ciekawą obserwację wetknąć myśl, która choćby na chwilę pomoże Ci stać się lepszym.
Zawód pisarz, latarnik. Powiedz mi gdzie warto ich zabrać ?. w dwóch słowach – Mój świat.